Czy można uniknąć konfliktu około-rozwodowego lub przynajmniej ograniczyć jego eskalację? Czy jest to w ogóle możliwe?
Jak na pewno słyszeliście, ministrowie Zbigniew Ziobro, Patryk Jaki, Michał Wójcik oraz wielu innych ludzi związanych z tą tematyką, jak psycholodzy oraz sędziowie (po szkoleniach w Norwegii) powołują się z miłą chęcią na REZULTATY skandynawskich badań oraz systemów prawnych w tych krajach. Lecz milczą, a wręcz UKRYWAJĄ przed polskim społeczeństwem, wszystkie szczegółowe informacje na temat tych systemów, które te rezultaty dają. Pytania, które w tym momencie się nasuwają, są następujące:
1. Z JAKICH POWODÓW mogą nie chcieć podzielić się tą wiedzą?
2. CO ONI Z TEGO MAJĄ, tzn. z wszczęcia, utrzymania i eskalacji konfliktu miedzy zwykłymi obywatelami.
Chodzi o systemy, które dają tak fantastyczne rezultaty, że 88% zobowiązanych do alimentacji, płaci alimenty.
Zacznijmy
od rozwodów w Norwegii.
Wniosek o rozwód składa się do
biura
wojewody
przez stronę internetową np
https://www.fylkesmannen.no/en/People-and-society/Separation-and-divorce/
w województwach Viken i Oslo. Jeżeli ma się dzieci poniżej 16 r
życia ze związku, wtedy jest OBLIGATORYJNY rok separacji. Wniosek
ten wyglada tak
https://skjema.fylkesmannen.no/PageFiles/306/q-165e.pdf
Widzicie to? Tylko DWIE strony, a wypełnia się same dane osobowe, nie ma żadnej rubryki na własne żale czy obwinianie drugiej strony o cokolwiek! Podpisy składa się przez system jak e-Puap, a dokładnie wygląda to tak, że jedna ze stron wypełnia wniosek, druga dostaje linka, podpisuje, a wtedy świadkowie ich tożsamości dostają linka przez który potwierdzają że te osoby są tym, kim podają, także podpisem elektronicznym. Nikt nawet nie musi wychodzić poza drzwi własnego domu!
Z racji posiadania dzieci poniżej 16 roku życia jest wymagana ugoda co do sprawowania opieki nad dziećmi tzn. «umowa współpracy rodzicielskiej». Ugodę tę podpisuje się w ośrodku ochrony rodziny na mediacji, która trwa godzinę czasu. Jeżeli rodzice nie są w stanie porozumieć się w ciagu tej jednej obowiązkowej godziny, można otrzymać do 6-ciu dodatkowych godzin.
Tu przetłumaczony wycinek ze strony https://www.bufdir.no/Familie/mekling/Foreldresamarbeidsavtalen/
Dlaczego potrzebujemy umowę o współpracę rodzicielską?
Umowa współpracy rodzicielskiej ma pomóc wam w współpracy oraz byciu dobrymi rodzicami nawet wtedy, gdy już wspólnie nie mieszkacie. W umowie macie uzgodnić, gdzie dzieci będą mieszkać, jak będziecie dzielić czas z dziećmi między wami oraz jak np. będziecie dzielić dni chorobowe oraz współpracować o duże i małe rzeczy, od wychowania do odbiorów i odwozów dzieci do szkoły.
Pisemna umowa miedzy wami jest ważna aby:
- tworzyć bezpieczne i przewidywalne ramy dla waszych dzieci oraz was jako rodziców
- byście pamiętali co uzgodniliście
- by unikać późniejszych konfliktów
Państwo norweskie poleca opiekę naprzemienną (50-50%) jako najlepsze rozwiązanie dla dzieci po rozpadzie związku rodziców. Wg badań ekspertów jest to najlepszy prezent na przyszłość, jaki rodzice mogą podarować swym dzieciom.
DOBRO DZIECKA polega na obniżeniu poziomu i podłoża konfliktu miedzy dorosłymi, a nie na jego eskalacji jak to się odbywa w Polsce, na bazie stalinowskiego prawa.
Po roku separacji składa się wniosek o rozwód: https://skjema.fylkesmannen.no/Documents/Separasjon%20og%20skilsmisse/Dokument/Skilsmisse%20skjema/q-171e.pdf
Wniosek
ten zawiera tylko 3 strony, dochodzi tu zaświadczenie o
zamieszkiwaniu z osobna przez rok separacji. Elektroniczne podpisy
jak wcześniej i po 2-6 tygodniach otrzymuje się zaświadczenie
rozwodu w sposób wybrany we wniosku (elektronicznie na maila lub w
formie listu do skrzynki).
Tylko 29 państwowych urzędników
podlegających pod biura wojewody zajmuje się wydawaniem dokumentów:
separacji, rozwodów, uznawaniem obcokrajowych rozwodów oraz
podziałów majątku. I te same osoby wydają także pozwolenie na
zawarcie związku małżeńskiego. Co najlepsze? Te 29 urzędników
nawet nie ma sekretarek, ogarniają wszystkie te sprawy sami, a czas
załatwienia sprawy to od 2 do 6 tygodni, w zależności od ilości
wpływu spraw!
Słysze tych co juz mruczą pod nosem, że co to ma do rzeczy, przecież Norwegia to mała bezludna dziura, a Polska to wielki kraj, który ma 38,4 milionów obywateli. Dla waszej informacji: procentowo jest więcej rozwodów w Norwegii niż w Polsce. A te 29 urzędników wynosi dokładnie 212 na skalę Polski. Tak, 212 osób, zwykłych urzędników, tyle pracowników potrzeba, aby zaspokoić polski rynek rozwodowy itd. po wprowadzeniu norweskiego systemu rozwodowego! Mówimy tu o corocznych miliardowych oszczędnościach!
Powróćmy na chwilkę do pytania CO ONI Z TEGO MAJĄ i dodajmy KTO najwięcej z tego ma? W czyim interesie leży utrzymanie i powielanie konfliktów inicjowanych przez stalinowskie prawo, które powoduje jawną destrukcję i podział społeczeństwa na «biedne, pokrzywdzone alimenciary» i «wrednych, nieodpowiedzialnych alimenciarzy, którzy okradają własne dzieci?».
W następnym odcinku wszystko, co warto wiedzieć o najbardziej skutecznym systemie alimentacyjnym na świecie i wszystko, co władze Polski ukrywają przed swymi obywatelami na temat tego fantastycznego systemu. Czyżby było to związane z pieniędzmi, a raczej BRAKU pieniędzy i niezaspakajania oczekiwań polskich kobiet w kwestii łatwego sposobu na życie?
Spostrzeżenia z zimnej północy,
Eva Lexander