„Nadzwyczajna kasta” podkula ogonki

Co może zrobić Sędzia, żeby nie dopuścić do złożenia skargi o stwierdzenie przewlekłości postępowania? Może np. nie uwzględnić wniosku o zwolnienie z kosztów postępowania.

Ba! Ale żeby to było takie proste. Sędzia wie, że postępowanie jest przewlekłe… jak pamiętacie, nie mógł mnie skazać (i nadal nie ma do tego podstaw) to wymyślał różne rzeczy, co by zrobić… i wymyślił. Badania psychiatryczne. No ale co zrobić, żeby nie zakończyć sprawy zbyt szybko, coby przypadkiem nie została wznowiona sprawa przeciwko Janowi Janasiak (mojemu teściowi, który dawał łapówki prokuratorce) z art. 233 par 1 kk i 234kk oraz 238kk, a także Prokuratorce z przestępstw – w skrócie mówiąc – dążących do jego ochraniania oraz jawnie wskazujących na manipulowanie przez nią dowodami w sprawie? Najlepiej przeciągać postępowanie ile się da. A może Makara popełni błąd w tym czasie? I tak najpierw uznaje wniosek biegłych psychiatrów o badania Makary w ośrodku zamkniętym przez min. 4 tygodnie. Bo Makara ma urojenia. Ale zonk. Nie wyszło. Makara zażalił i Okręg przyznał mu rację. Czemu? Bo Sędzia Szmyt nie wskazał dowodów wysoce uprawdopodobniających że do zarzuconych mi czynów dochodziło (wymóg art. 203 par 1 kpk).

Sprawa wraca do Rejonu do ponownego rozpoznania. Mija kolejnych kilka miesięcy – a co tam, na rękę im przecież. Makara wiele razy wnosi o zmianę środków zapobiegawczych i o wyznaczenie dwóch ostatnich rozpraw – pierwsza na rozpoznanie materiałów dowodowych nieosobowych złożonych do tej pory w sprawie a dobitnie ukazujących że czynów zarzucanych Makara nie popełnił i jest pomawiany i druga na mowy końcowe – w końcu jest 4 oskarżycieli posiłkowych, dwóch adwokatów, prokurator i dwóch oskarżonych. Trochę się zejdzie. W końcu nadchodzi ponowne rozpoznanie wniosku biegłych. Jak zwykle. Stawia się Makara (z obrońcą z urzędu, który nie miał za wiele do powiedzenia na moją prośbę) a naprzeciwko Prokurator, dwóch adwokatów i troje oskarżycieli posiłkowych. Na sali jest też osoba godna zaufania – Mirek Walkowiak z ramienia stowarzyszenia „DZIELNY TATA” 🙂 , co by patrzeć na prawidłowy przebieg postępowania.

I nagle problem. Makara składa wniosek o wyłączenie prokuratora. Ale że jak? Dlaczego? Jaka podstawa? Ano jest podstawa. Chwila przerwy i postanowienie. Sędzia pyta: „- Czy jest w prokuraturze inny prokurator który może Pana zastąpić?” Prokurator odpowiada: „- Pan Makara wyłączył już chyba wszystkich, więc nie wiem czy jest.” Wtrąca się Makara: „- Został jeszcze jeden – Przymusiak…” (najgłupszy z was wszystkich, dodaję szeptem). „- Proszę więc wezwać go na salę, Pan niech opuści salę, Prokuratorze, a ja ogłaszam 5 minut przerwy (znowu)” – dodaje Sędzia.

Po przerwie zjawiamy się w niemal identycznym składzie. Jest i drugi Pan Prokurator. Sędzia streszcza sprawę i pyta o stanowiska oskarżenie. Prokurator: „- Wnoszę jak biegli…” – tu mnie nie zaskoczył, bo o co miał wnosić? Skazać go nie można, to przynajmniej w psychiatryku posiedzi może – pewnie sobie pomyślał. Zresztą nie znał akt, to co mógł więcej powiedzieć. Pani mecenas Bidzińska: „- Wnoszę jak prokurator” – ta mnie zaskoczyła. Zazwyczaj cwaniakuje, a tu szok…. „- A pan Mecenas?” – pyta sędzia Roberta Głowackiego (nie mylić z jednym z naszych kolegów z DT). Wiadomym było że się rozgada. Ten nie umie inaczej, jak pieprzyć bez sensu, jak to dowody w aktach potwierdzają, że Makara jest winny i bla bla bla bla bla bla. Myślałem że dostanie ślinotoku. Koniec końców, nic produktywnego poza bełkotem nie wykrztusił. No to teraz obrona. Obrońca wypowiedział dosłownie dwa zdania, ale mające znaczenie, czym również mnie zaskoczył, bo ja sam na to nie wpadłem, ale potem zaczął się teatr jednego aktora.

Zacząłem od razu z grubej rury. „- Szanowny Pan mecenas jak zwykle jadowitym językiem się wysławia – stwierdziłem. – Gada i gada nasz Pan złotousty i jak zwykle gada bez sensu. Kolejny raz mieliście okazję się wykazać i poprawić, by wskazać na dowody mojej winy, coby udało się spełnić przesłanki art. 203 par 1 k.p.k. A wy co? Pfff… NIC!!! tylko w kółko powtarzać umiecie: „Istnieją dowody w aktach sprawy” – jakie Panie Mecenasie są to dowody? Dlaczego Pan ich nie wskazał – pytam Głowackiego (na marginesie, typ nie potrafi rozróżnić posiedzenia niejawnego od posiedzenia za drzwiami zamkniętymi – świadek? Marcin Fijoł 😀 ) Za to ja wskażę Panu, które dowody zaprzeczają popełnieniu przeze mnie zarzucanych mi czynów i potwierdzają, że mnie pomawiacie…” Tu wymieniam te dowody, po czym z dumnie uniesioną głową kończę: „- Brak jest zatem podstaw do umieszczenia mnie w psychiatryku na obserwacji, bo nie istnieją przesłanki art. 203 par. 1 kk. WNOSZĘ O ODDALENIE WNIOSKU BIEGŁYCH I CAŁEGO TOWARZYSTWA Z NAPRZECIWKA!!!!”

Każdy z nich łby miał pospuszczane. A Mirek Walkowiak szczerzył zęby i z trudem powstrzymywał głośny śmiech. Podobnie jak mój adwokat przydzielony mi z urzędu. Postanowienie? ODDALIĆ WNIOSEK BIEGŁYCH, ale zmienić tezę dowodową i jeszcze raz wysłać na badania ambulatoryjne, bo w końcu przeciwko pierwszym biegłym z Tworek koło Pruszkowa toczy się postępowanie karne z art. 233 § 4 kk (fałszowanie opinii). Dodam, że teraz sprawę prowadził Jacek Kamiński. Nie podoba mi się drugi punkt więc żalę go. Nie mam zamiaru iść na drugie badania i to jeszcze w Gnieźnie. Ale ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się że ten najgłupszy – jak mi się wtedy wydawało – prokurator stworzył zażalenie do całego postanowienia. W ślad za nim złożył je też adwokat Głowacki. Po przeczytaniu zażaleń obu Panów, musiałem dokonać korekty odnośnie zdania na temat prokuratora. Nie był najgłupszy. Okazał się idiotą i to nie znającym przepisów prawa karnego!!!! PROKURATOR!!!!

Lepszy był nieco Głowacki, który zdawał sobie z tego sprawę że nie może złożyć zażalenia, ale jak zwykle próbował, bo przecież to przeciągnie postępowanie, tak czy siak wykazać, że może jednak może złożyć zażalenie… Starał się jak mógł udowodnić, że zażalenie przysługuje mojej partnerce – bo ją reprezentuje i wypowiadał się w jej imieniu, mimo że Ona o nic nie wnosiła. No ale przecież nie wypada się ośmieszyć nieznajomością przepisów prawa z kodeksu postępowania karnego art. 204 kk… Będzie na nią… A przecież jakby prokurator nie złożył – pomyślał Głowacki – to przynajmniej tak przeciągniemy postępowanie. Oczywiście odpowiedziałem na ich zażalenie pisemnie, jak to dwóch cwaniaków nie zna przepisów prawa i jak ich zażalenie nie zasługuje na uznanie. I na koniec udałem się po kilku tygodniach na rozpoznanie w SO w Poznaniu, gdzie sam Pan wice Prezes Komorowski rozpoznawał moją sprawę. Na rozpoznaniu zażalenia zjawił się oczywiście mój adwokat – ten sam z urzędu – i Pan Głowacki. Miałem też dzielne wsparcie kibica Bogusława Dreszczyk – dzięki za przybycie ? Sprawa się rozpoczęła no i wkraczamy na „imprezkę”. Głowacki jak zwykle, ledwo mówiąc jakby kaszy na śniadanie nie zjadł. A może tak trochę nieśmiało, bo głupio mu było, że robi z siebie idiotę tym zażaleniem, a jednak wniósł o uwzględnienie jego zażalenia w całości, czyli uchylenie punktu pierwszego postanowienia rejonówki i skierowanie mnie na obserwację, oraz uchylenie punktu drugiego jako zmienioną tezę przez Sędziego, który nie miał mocy prawnej do zmiany tezy. Jednocześnie znając moje zażalenie na punkt drugi, wniósł o NIEUWZGLĘDNIENIE mojego zażalenia (WHAT THE FUCK?!), które było tożsame z jego zażaleniem na punkt drugi…. Czy ja dobrze słyszę? – pomyślałem… Facet nie chce by uwzględniono mojego zażalenia, które brzmi niemal identycznie jak jego, o które wnosi by zostało uwzględnione? Czy coś wciągał – myślę sobie? Ale spoko… punkt dla mnie.

Mój obrońca jak zwykle – jedno zdanie wypowiedział – bo zażalenia nie wnosił… „- Wnoszę jak oskarżony ?, jednocześnie wnoszę o zwrot kosztów pełnomocnika z urzędu” :D… Heh? Pomyślałem… Ale spoko… W końcu kazałem mu mało mówić. No to ja wstaję i zaczynam swoją opowieść. Jadę po Głowackim nabijając się z niego, i wskazuję, że kolejny raz panowie nie znają kodeksu postępowania karnego czym ośmieszają się bardzo mocno i kpią z wymiaru sprawiedliwości. Wskazuję jeszcze na kilka elementów w sprawie i ładnie kończę słowami: „– Wnoszę o uznanie mojego zażalenia za zasadne oraz o oddalenie zażalenia prokuratora i mecenasa Głowackiego, jako złożone przez organy nieuprawnione… Spojrzenie na Bogusię, delikatny uśmiech i kończymy.

Po kilku godzinach, postanowienie wydane jako nie uwzględniające mojego zażalenia, ale i oddalające zażalenie tych dwóch pseudo znawców prawa… W ustnym uzasadnieniu, padają słowa Sędziego: „- Nie jest Pan zdaje się adwokatem, jednak pojęcie procesowe ma Pan lepsze niż profesjonaliści. Słusznie Pan bowiem zauważył, że zażalenie w tym przypadku nie przysługiwało Prokuratorowi i mecenasowi bo ustawodawca nie przewidział możliwości złożenia w tym przypadku zażalenia przez nich. Nie wiem czemu prokurator złożył zażalenie, gdyż powinien wiedzieć że nie może. Jeszcze bardziej dziwi mnie, że Sąd Rejonowy zażalenie przyjął (przyp. Sędzia Szmyt – bohater dzisiejszej opowieści), gdyż zasługiwało ono na odrzucenie już na początku…” „- Ja wiem dlaczego przyjął – przerywam Sędziemu – zrobił to po to, by przedłużyć postępowanie i jednocześnie dłużej izolować mnie od moich córek, bo postępowanie karne wykorzystują w postępowaniu rodzinnym, co jest wiadomo Panu z urzędu – byłem przecież u Pana na skardze…”

Potem była lekka wymiana zdań, ale kulturalnie, i zwrócenie uwagi sędziemu na błąd również z jego strony, ale to możecie odsłuchać znajdując sobie link do postanowienia gdzieś we wcześniejszych postach. Niemniej jednak sprawa wróciła do Środy Wlkp. gdzie znowu Sędzia Szmyt miał zagwozdkę, co dalej, bo Makara znowu złożył wniosek o zmianę środków zapobiegawczych i wyznaczenie terminów rozprawy kończącej ten cyrk. Z racji że było cicho przez dłuższy czas, pomyślałem sobie, że po trzech latach stania w miejscu ze sprawą bazującą na pomówieniach, czas złożyć skargę jak w tytule – o stwierdzenie przewlekłości postępowania… Pismo ładnie stworzone bazując na podpowiedziach kilku kolegów z DT, po czym wysłano do stwierdzenia przewlekłości w postępowaniu karnym i trzech dotyczących postępowań, gdzie stronami są dzieci… Wszystko w jednej skardze, podzielonej na 4 wątki. Mijają dni. Drugi czy trzeci tydzień…. i nagle jest postanowienie!!!!!! Dotyczące rozpoznania wniosku o zwolnienie mnie z kosztów rozpoznania skargi w postępowaniu karnym ?… Otwieram, czytam i… oczom nie wierzę. Takiego uzasadnienia nigdy bym się nie spodziewał… Nie wiem czy śmiać się, czy płakać… ze śmiechu 😀

Sędzia Szmyt bowiem odmówił zwolnienia mnie z kosztów rozpoznania skargi, gdyż jak sam dał do zrozumienia (podkreśliłem na czerwono na górze drugiej strony) przekazanie skargi do okręgu mogłoby się wiązać z uznaniem skargi, bo wskazał że postępowanie jest przedłużane używając jakże ważnego słowa w uzasadnieniu… „dalszego” przedłużenia postępowania. Cieszy mnie mocno, że w tej kwestii chociaż zgadzamy się z Sędzią Szmytem. Ale czytam dalej, bo w końcu chcę wiedzieć co było odmową uznania wniosku o zwolnienie. W końcu złożyłem oświadczenie majątkowe – identyczne jakie składam w innych postępowaniach (no prawie identyczne oświadczenie, bo zmieniłem datę i sygnaturę – tak na marginesie dla czepialskich), gdzie nawet z 40zł opłaty mnie zwalniają uznając za zasadne moje wnioski, bo naraża mnie to na poważny uszczerbek. A tu kwota 200zł, to myślę – bez problemu powinienem być zwolniony. No ale czytam dalej i nie mogę nic znaleźć, co by usprawiedliwiało jego postanowienie o nie zwolnieniu mnie z kosztów…

Czytam ponownie, bo tak się zafascynowałem tym, że mi rację przyznał o „dalszym przedłużaniu”, że nie zauważyłem najlepszej części uzasadnienia… Jak bowiem stwierdził Sędzia Szmyt, odmową zwolnienia mnie z kosztów rozpoznania skargi, są… MOJE WYSTĄPIENIA W STUDIU POLSKA W TVP INFO…

– No nie wierzę – myślę sobie. Ale czytam dalej. Nie zwalnia mnie z kosztów, bo pomagam nieodpłatnie innym osobom w procesach o władzę rodzicielską i kwestie z tym związane, które wymagają częstych podróży… BRAWO JA… Czy nie jest to zatem czyn godny pochwały i nie zasługuje na zwolnienie mnie z kosztów? Przecież zostaje mi raptem 500zł na życie, a tu jeszcze charytatywnie muszę jeździć pomagać poszkodowanym, których nie stać na adwokatów… No tak wypadałoby pomyśleć. Makara bohater. Obrońca uciśnionych. Pomnik mu postawią jeszcze za życia… Ale okazuje się że nie… Wg Sędziego, pomoc innym zasługuje na ukaranie mnie. Dlatego nie zwolnił mnie z kosztów, bo pomagając innym (nie tylko o władzę rodzicielską ale i w alimentach, i zarzutach niealimentacji, i postępowaniach karnych) uniemożliwiam wygrywanie spraw prokuratorom i adwokatom, którzy stanowią wraz z tymi sędziami kastę nadzwyczajną niszczącą biedne osoby (ojców) i zabieram tej kaście dochód i zarobki. Zorganizowana grupa przestępcza nie ma dochodu z tych ojców… Jak tak można. To jest niedopuszczalne… Jak tak dłużej pomyśleć, to wiem już dlaczego ten sam sędzia dowalił mi dozory dwa razy w tygodniu i zakazał całkowitych kontaktów z matką dzieci, jej ojcem i jego konkubiną (tylko przeze nie mogłem kontaktować się z córkami – a właściwie próbować) mimo że dowody nie wskazywały, że do zarzucanych mi czynów doszło. Teraz już wiem że środki zapobiegawcze zwiększył mi z ZEMSTY na mnie, a nie z powodu zabezpieczenia dalszego procedowania w karnej sprawie. Tym bardziej że zwiększył je na podstawie notatek, z których wyrwał zdania z kontekstu i czym złamał przepisy art. 174 k.p.k., a co zamierzam zaskarżyć poprzez stwierdzenie nieważności postanowienia – ale o tym w następnej opowieści…

Tak więc jak widzicie, jeśli nie ma się podstaw by oddalić wniosek o zwolnienie z kosztów, ani też dobrych argumentów, to trzeba niemal się rozpłakać i pożalić na występy w TV, co traktuję jednocześnie jako groźbę i złożę w tej kwestii zawiadomienie do Prokuratury Krajowej, że chce mi usta zamknąć poprzez zastraszanie oraz zawiadomię Rzecznika Dyscyplinarnego Pana Sędziego Radzika, którego poinformuję, że koledzy Pana Lewandowskiego – prezesa SO w Poznaniu, również zasługują na jego uwagę jak prezes, którym zajął się chyba po moim wystąpieniu w dniu 05.01.2019r. właśnie w STUDIO POLSKA…

Tak więc pośmiejcie się ze mną jak nisko może upaść sędzia nie mający pomysłu, co jeszcze zrobić, by upodlić Makarę i zniszczyć go psychicznie, gdy ten się nie daje i niszczy psychicznie sędziów i prokuratorów…

Na koniec, bo bym zapomniał. Jest też odniesienie do sprawy Czarka Rodaka. A jakże… ewidentnie pokazuje mi Pan Sędzia i daje do zrozumienia, żebym przestał angażować się w pomoc dla poszkodowanych ojców, jakim sam również jestem i jakim jest Czarek… No jak nic są to dla mnie groźby ze strony Sędziego i dawanie do zrozumienia, że jak nie przestanę, to źle skończę… I wiecie co? Teraz tym bardziej się nie boję. A wy zapamiętacie nazwisko SĘDZIA SZYMON SZMYT, SR, ŚRODA WLKP. Jest też kilku innych, ale o nich później.


No i na koniec… Pamiętacie jak Ciarka z KGP zaprzeczał po aresztowaniu Czarka Rodaka, że byłem ich „konsultantem” (nie mediatorem)? Na tweeterze (https://twitter.com/MariuszCiarka/status/1104389060662042625) stwierdził, że mam urojenia i sugerował że idę do psychiatryka… No to teraz potwierdził Pan Szmyt, że jednak KGP korzystało z moich konsultacji, a dla nie wtajemniczonych przypomnę, zanim poleje się kolejny hejt, że przekazywałem materiały, o których przekazanie prosił mnie Czarek na bieżąco, a które potwierdzały, że Natalia i Emilia nie zostały porwane, tylko dobrowolnie z Czarkiem odjechały… Kolejny dowód, że prokuratura w Białymstoku na siłę stara się te dowody usunąć… tak czy siak, mam nadzieję, że nie zanudziłem was i super się bawiliście czytając opowieść jednocześnie ucząc się trochę nowych rzeczy przy tym. Jak mnie nie zamkną, to kolejne opowieści już wkrótce.

Marek Makara

Udostępnij

5 Replies to “„Nadzwyczajna kasta” podkula ogonki”

  1. „Zanudziłeś” – dobry, silny i mądry człowieku: przeczytałem drugi raz i bynajmniej nie z rozbawieniem ( bo upadek sądownictwa godzi przede wszystkim w dobrostan naszych dzieci ) ale z pokrzepieniem, że można, że trzeba. Także z uznaniem znawstwa i dobrego, celnego pióra. Chapeau bas !!!

  2. Pamiętać trzeba, że auror tego artykułu kieruje się innymi pobudkami. To osoba porzucona. Wcześniej przez kilak kobiet. Osoba zwyrodniała jak twórcy Dzielny Tata. Nie wrzucam do jednego worka. Każda sytuacja jest inna. Ta powyżej jest nieprawdziwa. Kłamliwa. Makara jest fałszerzem faktów. Doskonałym. Takich też trzeba wysłuchać przed sądem. To zaburzony człowiek.

    1. Chętnie opublikujemy merytoryczną ripostę do treści artykułu. Tekst w formacie word (rtf) lub pdf proszę wysłać mailem na adres: redakcja(at)tylkotata.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *