Jestem zarażony. I będę zarażał innych!

Permanentny strach przed chorobą trwa już od kilku miesięcy. Ludzie, aby się nią nie zarazić, kneblują sobie usta. Z obawy przed śmiercionośnym wirusem nie rozmawiają ze sobą na ulicy i w sklepie. Nie przekazują sobie znaku pokoju w kościele. Po prostu… nie żyją.

Tajemnicza choroba spędza sen z powiek rządzącym. Dwoją się i troją, aby nas przed nią uratować. W pocie czoła, często po nocach, wypracowują kolejne ustawy i zarządzenia, które pomogą nam przetrwać w zdrowiu. Chcą nas uchronić przed śmiertelnym zagrożeniem, które czai się dosłownie wszędzie. Po prostu wisi w powietrzu…

Ten wirus jest tak straszny, że niektórzy nawet boją się go nazwać. Wymawianie jego imienia stało się powszechną fobią. Sama myśl, że od pojawienia się tej nazwy na ustach można się rozchorować, jest paraliżująca. No bo przecież tak mówią w telewizji…

Jestem chory. Zaraziłem się tym wirusem. Przechodzę tę chorobę bardzo ciężko. Czasami gorączkuję. Mam wizje dotyczące zarówno przeszłości, jak i przyszłości. Jednakże wraz z dorastaniem ta choroba zaczęła sprawiać mi przyjemność. Teraz jest mi z nią tak dobrze, że postanowiłem zarazić nią wszystkich. Dlatego z premedytacją nie zasłaniam ust.

Ta „choroba” ma wiele nazw. I faktycznie – już samo ich wymawianie może być zaraźliwe. Zauważyłem to wszędzie tam, gdzie podczas ich wymawiania przez mnie ludzie najpierw zatykają uszy, ale gdy już te słowa do nich dotrą, to ludzie ci zaczynają powoli odsłaniać usta. Co więcej – ich oczy czasami zaczynają się uśmiechać. Wtedy więcej widzą…

Więc chodzę ulicami, po sklepach, jeżdżę autobusami. Bez maski, oczywiście, z premedytacją. I zarażam. Wymieniam nazwy tego śmiertelnego wirusa, którymi straszą nas w mediach: „patriotyzm”, „ojczyzna”, „tradycja”, „wolność”, „rozsądek”, „mądrość”, „niezależność”… oraz inne choroby współistniejące… Z jakim skutkiem? Współczynnik zakażeń przekracza znacznie nawet te wcześniejsze normy pandemiczne. To daje nadzieję. Dla naszych dzieci…

Ludzie! Zarażajcie innych! Zdejmijcie te maski, w których wyglądacie jak pajace w zoo dla upośledzonych umysłowo! Zaraźcie się! I zarażajcie innych! Wymawiajcie imiona wirusa waszego nadaremno! I podnieście głowy. Może wtedy wreszcie będziecie szczęśliwsi…

I wyrzućcie telewizory…

Miro Wilewski

Obraz: Gerd Altmann z Pixabay



ZAPRASZAMY NA NASZ KANAŁ YOUTUBE: TATA TV
ORAZ NA NASZ NOWY KANAŁ BITCHUTE: TATA TV


Portal TylkoTata jest przedsięwzięciem społecznym i istnieje tylko dzięki hojności naszych Darczyńców. Jeśli tylko podoba Ci się to, co robimy, możesz wesprzeć nas dowolną kwotą, która pozwoli nam dalej prowadzić naszą wywrotową działalność. Po prostu kliknij banner „WESPRZYJ NAS” i gotowe! WSZYSTKIM DARCZYŃCOM DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA!

Udostępnij

3 Replies to “Jestem zarażony. I będę zarażał innych!”

  1. Kiedyś nasi rodacy walczyli o wolność kraju i robili wszystko żeby uniknąć niewoli a jeśli tam się już dostali to robili wszystko żeby uciec. Teraz większość 90 procent obywateli dało się z niewolić mniejszości i dobrze im w tej niewoli. Nasi przodkowie stracili życie na prozno i niestety taka jest prawda.

  2. Regionalni przedstawiciele władz, funkcjonariusze państwowi powinni wymówić posłuszeństwo władzom centralnym, zmierzającym do zniszczenia społeczeństwa obywatelskiego we wszystkich wymiarach

    1. Regionalni funkcjonariusze państwowi są nimi z nadania (namaszczenia) tzw. „władz” centralnych. Jeśli założymy, że każdy organizm „państwowy” potrzebuje zarządzania, to trzeba zmienić cały system administracji zgodnie ze znaczeniem słowa „administratio” czyli „służę”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *