Odebrali dzieci dziennikarzowi, bo nadepnął władzy na odcisk

W niedzielne popołudnie zadzwonił domofon. W wizjerze była jedna policjantka. Za nią weszło jeszcze sześciu, z nakazem rewizji. Po zabraniu rzeczy okazało się, że mają w zanadrzu jeszcze wiele atrakcji.

Maciej w serwisie informacyjnym „Bądź na bieżąco” od pewnego czasu podawał coraz więcej informacji, które mogły nie spodobać się paru gościom ze świecznika. Gdy kanał nagle zniknął z sieci, od razu tknęło mnie, że coś jest nie tak. Pomyślałem sobie, że faceta zawinęli. Miałem rację. Ale nie spodziewałem się, że metody działania policji i prokuratury znane z historii oraz ze spraw ojców walczących o dzieci stosuje się też wobec „praworządnych” obywateli. Myliłem się.

Maćka i jego żonę skuli i wepchnęli do samochodów. Gliniarze oświadczyli, że zabierają dzieci „do sióstr” i że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Parę dziennikarzy przewieziono kilkaset kilometrów do najgorszych aresztów śledczych w kraju. Tam okazało się, że metody „operacyjne” i sposoby przesłuchania znane z filmów o stalinowskich sędziach i innych szechterach są w dalszym ciągu „wiecznie żywe ” jak idee Lenina w epoce najlepszego z ustrojów.

Co było dalej? O tym opowiada sam Maciej w materiale nagranym wczoraj. Jeżeli na gry czy telewizję poświęcacie kilka godzin dziennie, to wygospodarujcie pół godziny na obejrzenie tej relacji w całości, do samego końca – waszego lub jej. Być może dostrzeżecie szerszy kontekst tego, co z nami robią na salach sądowych i dlaczego tak się dzieje. I to, że mamy obok siebie o wiele więcej osób rozumiejących, co przechodzimy, niż nam się wydaje. Szczególnie ciekawe są wnioski i puenta. Obejrzyjcie do końca. Warto.


















Udostępnij

2 Replies to “Odebrali dzieci dziennikarzowi, bo nadepnął władzy na odcisk”

  1. To akurat jest bardziej ogólnie o możliwościach niezgodnego z konstytucją wykorzystywania struktur państwowych niż o dyskryminacji ojców.

    Jednak w tej kwestii mam komentarz – aby takich sytuacji unikać, powinniśmy piętnować działanie całego aparatu. Prokuratura, policja, sądy – ludzie pracujący w tych instytucjach powinni mieć świadomość, że mają odpowiedzialność dużo większą niż tylko bezmyślne wykonywanie rozkazów. Za każdym razem mają prawo i obowiązek zadawać sobie pytanie, czy ich działania są legalne i konstytucyjne. Po to, żeby ludzie sterujący tymi służbami nie mieli pod sobą maszyny, tylko zdolną do samorefleksji organizację LUDZI, którzy podejmują działania właściwe.

    Tak naprawdę można powiedzieć, że ludzie bezmyślnie wykonujący rozkazy niczym nie różnią się od nazistów z III Rzeszy. Tylko rozkazy mają inne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *